6–9 października 2011 Dolina Baryczy
Zlot MB/8
Udział w moim pierwszym rajdzie nie był od początku tak oczywisty. Z pewnych przyczyn odczekałam dwa dni i w miniony piątek rano usiadłam za sterami pięknej 126 Coupe. Z wytwornym, pełnym ekskluzywnego wyposażenia i zaskakującymi rozwiązaniami jak na ten rocznik mercedesem W126 420SEC zaprzyjaźniłam się od razu. Jak stary bywalec szos szybko przeszłam na automatyczną skrzynię i ruszyłam z moim pilotem Markiem na trasę rajdu, zorganizowanego przy okazji XVIII Zlotu MB/8 w uroczej Dolinie Baryczy. Okolica, którą przebiegała trasa, zahaczała o najpiękniejsze zakątki tego regionu. Co chwila napotykaliśmy na nieznane miejsca, zapomniane przez współczesną historię, a przypominające czasy świetności dawnych folwarków i ziemskich posiadłości, choć poniemieckich. Ściany z czerwonej cegły lśniły w słońcu, kontrastując z soczystą zielenią pół i łącząc się barwami z tęczową paletą liści drzew nadchodzącej jesieni.
Radosna i niemal rodzinna atmosfera panowała na wspaniałym balu komandorskim, gdzie uhonorowano pamiątkowymi dyplomami wszystkich uczestników jubileuszowego 10 zlotu jak i niezwykle wyważoną w stylistyce „odznaką” 10-lecia Klubu. Do tego Prezes uroczystym głosem podziękował wszystkim zaangażowanym w organizację takich spotkań, jak również wspaniałym sponsorom.
Jak się okazało, przyszło mi uczestniczyć w prawdopodobnie najlepszym z dotychczasowych zlotów, udanym pod każdym względem, organizacji, wspaniałego noclegu w Niezłym Młynie, który też bardzo polecam na weekendowe wypady w Dolinę Baryczy, genialnej polskiej kuchni i pełnej uroku atmosfery. A wszystko to w niezwykłych okolicznościach przyrody parku krajobrazowego i pięknej dolnośląskiej wsi.
Z przyjemnością mogę powiedzieć do zobaczenia następnym razem, bo chyba tak już się stanie. A może za półtorej roku uda mi się zaprosić wszystkich sympatyków do Trójmiasta. Kto wie… jest taki plan…