Palma de Mallorka

  • Przez Morze Środziemne... na zachód

    {phocagallery view=category|categoryid=58|imageid=7149|float=left}Palma de Mallorca, Kartagena, Malaga, Gibraltar brzmiało nieźle ale „Czarna Perła”, jako nazwa jachtu, brzmiało jeszcze lepiej. Z takiej okazji nie można było nie skorzystać. Szybko skontaktowałam się z kapitanem i po tygodniu już stałam na pokładzie jachtu. To była genialna decyzja bowiem mój idealny plan zakładał najbliższe dwa tygodnie w ciepłym słońcu południowej Hiszpanii na szafirowych wodach morza Śródziemnego. Zaczęłam go realizować już na wyspie. Najpierw ruszyłam na podbój miasta. Zwyczajowo nazywana Palmą de Majorka – stolica Balearów, to sławna już turystyczna oaza, spragnionych słońca i rozrywki turystów z całego świata. Zwykle w swoich podróżach omijałam takie miejsca ale jak się okazuje czasami warto się znaleźć w centrum towarzyskiego tygla. To niezwykle urocze miasto leży w strefie wpływów klimatu subtropikalnego i ma ponad 2700 godzin czystej słonecznej pogody rocznie, od 150 w grudniu do ponad 340 h. I to jest klimat, w którym można spędzać ponury zwykle listopad. Zaczęłam od okolic portu a zarazem centrum życia mieszkańców.